czwartek

"Bo miłość jest mocna jak śmierć, twarda jak otchłań jest zazdrość (…)"

"Wody mnogie nie mogły ugasić miłości i rzeki nie zatopią jej; choćbyś dał za nią całe swe mienie, ona wzgardzi nim jako nicością."


Czego tak naprawdę potrafi dokonać człowiek. Jak daleko potrafi się posunąć żeby zniszczyć, żeby cierpieć.
Nie liczmy na Boskie Niebo, jeżeli w nie nie wierzymy. Jeżeli sami go nie stworzymy.
Żyj tak, abyś wszystkim dawał szczęście, abyś wiedział że to dzięki Tobie.
Że to właśnie Ty zmieniłeś część świata.
Nie stawaj się ideałem, bądź jego odzwierciedleniem. Abyś mógł dawać i nigdy nie brać.Sięgając po najwyższe z gwiazd depczemy po tych, które mamy pod stopami...

Ile razy obejrzeliście się przez ramię, nie zauważając tego, co trzymacie w ręce?
Ile razy zawiedliście się, przez upadki na prostych błędach?
Jak bardzo potraficie kochać?
Jak bardzo chcielibyście powiedzieć "kocham"?

Mając obok siebie Szczęście i Miłość zapominamy o wszystkim, co nas otacza. Już nie mają sensu wszystkie problemy i cierpienia, wierzymy tak bardzo w nasze uczucia.
Ale gdy tylko pojawiają się problemy, czy te małe, czy większe nie potrafimy sobie z nimi radzić.
Mówiąc o problemach, nie powinno się mieć na myśli tego co może w widoczny sposób zachwiać nasze Szczęście.
To małe, niepowtarzalne chwile.
Starajmy się uśmiechać więcej, mimo bólu i goryczy. Pamiętajmy, że tego właśnie oczekujemy od innych.

Jeżeli kochasz, bądź przykładem Miłości.
Kiedy ostatnim razem uszczęśliwiłeś?
Kiedy czułeś, że Osoba którą kochasz czuje się kochana?
Kiedy czułeś się szczęśliwy?


" Pewne zdarzenia dzieją się w naszym życiu po to, abyśmy mogli wrócić na prawdziwą drogę własnej Legendy. Inne po to, aby zastosować w praktyce to, czego się nauczyliśmy. I w końcu są takie, które dzieją się, aby nas czegoś nauczyć.
(..)
Mimo to, kochała go nadal, bo - po raz pierwszy w życiu - poznała, co to wolność. Mogła go kochać, choćby miał się o tym nigdy nie dowiedzieć, nie potrzebowała jego pozwolenia, by niepokoić się tym, co ludzie knują przeciwko niemu. To właśnie była wolność - czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni."

"Każdy potrafi kochać, to wrodzony dar. Jednym przychodzi to spontanicznie, lecz większość z nas musi się tego ponownie nauczyć. Musimy przypomnieć sobie, jak się kocha, i wszyscy bez wyjątku spalić się w ogniu minionych namiętności, przeżyć raz jeszcze radości i udręki, wzloty i upadki, aż w końcu uda nam się dostrzec tajemniczą nić, która łączy wszystkie nasze spotkania. Wtedy ciało uczy się mówić językiem duszy - można to nazwać też seksem. I tym właśnie chciałabym obdarować mężczyznę, który przywrócił mi duszę. O to mnie poprosił i to dostanie. Chcę, by był szczęśliwy.
(...)
Gdy spotykamy kogoś i zakochujemy się, myślimy, że cały wszechświat nam sprzyja. Tak jak dziś o zachodzie słońca. Ale jeżeli coś nie pójdzie po naszej myśli, wszystko rozpryskuje się niczym bańka mydlana i znika! Czaple, muzyka w oddali, smak jego ust, jak piękno, które istniało chwilę wcześniej, może rozproszyć się tak szybko?
Życie płynie bardzo prędko: przenosi nas z raju w otchłanie piekieł, w ciągu paru sekund."

piątek

I believe in my dreams!

Wszystko się wali...Jest jej potwornie źle. Cały jej mały świat lega w gruzach...Marzenia, plany, przyszłość...jeden element, a po nim wszystko się wali... Zblizam się nad przepaść. Jest jeszcze daleko a czasem stoi nad nią i nie może się już cofnąć. Czasami jest jakies światelko które cofa ją a czasem... zresztą chyba nawet juz sama nie chcę...Wszystko zaczyna byc dla niej obojętne.
Zawiodła się poraz kolejny na kimś, wsumie juz nie pierwszy raz...a wydawalo by się ze nigdy nie powinien sie zawieść na tych osobach...podobnie jak i na rodzinie....
Nie spodziewała się tego...
Pokazał prawdziwe oblicze w chwili kiedy potrzebowała zrozumienia i pomocy...a moze wczesnie juz tak było tylko tego nie widziala!
Boże, jak bardzo się myliła. Nie sądziła, że znow może być tak kiepsko. Najwidoczniej tylko sama jest wstanie podołać swoim wymaganią.... bo inni nie zdaja tego egzamin...choć daje szanse bo wie ze potrzebuje kogoś kto bedzie wierzył w nią. Jak było dobrze, to on też był dobry....A kiedy coś nie wyszło...pokazał co potrafi.
Nie potrafię inaczej...Nie sądziłam, że odwróci się ode mnie w trudnej chwili, że mnie aż tak zawiedzie! Gdzie najbardziej potrzebuje wsparcia.

Nie wiem co teraz zrobię...Wiem, że czas działa na wszystko. Wiem, że się podniosę....Ale to co zaprezentował zmienia wszystko.Obcym łatwiej wybaczyć...Bliskiej osobie o wiele trudniej. Znów bedzie cieżko ufać. Za dużo tego się zdarzyło, żeby to tak zwyczajnie zapomnieć...

Znowu muszę liczyć sama na siebie...Samotność inna niż zwykle..


"Kilka prostych prawd..........."





Więc lepiej nie rzucać się pod wiatr,
Więc lepiej nie walczyć,
Gdy tak żal,
Głęboko schować prawdę.
Uparcie do celu tylko iść,
Na innych nie patrzeć,
Często zbyt.
Dla siebie zbierać gwiazdy.

 Tylko jak?
Powoli nie zmieniać siebie w głaz?
Żyć tak prawdziwie aż do dna!
Tańczyć na deszczu, gonić wiatr!
Wiatr…

Więc lepiej nie odkryć duszy już,
Nie pragnąć tak mocno,
Do utraty tchu.
Samotnie kroczyć w blasku

Tylko jak?
Powoli nie zmieniać siebie w głaz?
Żyć tak prawdziwie aż do dna!
Tańczyć na deszczu, gonić wiatr!
Wiatr…

Tylko jak?
Powoli nie zmieniać siebie w głaz?
Żyć tak prawdziwie aż do dna!
Odnaleźć się w okruchach!
Zwykłego z Tobą dnia!
Tylko jak?/x2

Tylko jak?
Tańczyć na deszczu, gonić wiatr!
Wiatr…
Tylko jak?
Patrycja Markowska.

niedziela

"W realnym świecie tak jak w snach. Wszystko coraz to inną ma twarz..."




Często czuję się tak,
jakby ktoś oberwał mi skrzydła...

Często też zadaję sobie pytanie, gdzie odszedł mój Anioł Stróż? I dlaczego?
Wciąż jednak mam nadzieję, że kiedyś wróci.

Usiadła. Podciągnęła kolana do brody i wpatrywała się w horyzont. Pies położył się obok niej. Wiatr szumiał cicho. Uwielbiała tą porę roku. Wiatr zaczął szumiec magnetycznie, usypiająco. Uśmiechnęła się, gdy leżący obok pies leniwie uniósł głowę i warknął oburzony slysząc z oddali szczekanie.

Przymknęła oczy. Coś sobie przypomniała. A właściwie myślała o tym dość często. Powinna o tym zapomnieć już dawno, jednak nadal nie potrafiła. Spojrzała na słońce chowające się za horyzontem. Kochała ten widok. Działał uspokajająco. Cudowny kolor nieba zachwycał ją tak samo za każdym razem. Zawsze marzyła o małym domku gdzies z dala od codziennego świata. Ostatnio w ogóle zbyt często marzyła. Taki dziwny sposób na szarą rzeczywistość przeładowaną problemami i smutkami.

Leżący obok pies nagle zaskomlał i zerwał się jeżąc sierść. Poczuła zimny dotyk na karku. Nisko nad jej głową krzyknął jakis ptak. Rozejrzała się dookoła.Wiatr wciąż leniwie głaskał łonki i nadal szumiał hipnotycznie, cicho. Słońce było już tylko cieniutkim skrawkiem na linii horyzontu.

Dlaczego poczuła dziwny niepokój? I ten zimny dotyk na karku i gdzieś na dnie serca? Wstała otrzepując się. "Wracamy. Czekają na nas..." - rzuciła w stronę psa. Po raz ostatni spojrzała na horyzont. Wraz ze zmrokiem nadszedł smutek. Założyła słuchawki, włączyła ulubiony kawałek i pobiegła. Już się nie obejrzała. Muzyka zagłuszyła szum wiatru. Wracała. Uciekała. Zazdrościła ptakom skrzydeł i wolności. Zazdrościła im krzyku. Ona nie będzie krzyczeć. Nie może. Wzięła kilka głębokich wdechów. Uniosła dłoń i nie odwracając się pomachała lekko palcami.

" Dobranoc..." - wyszeptała




każdy ranek wybaczał mi
marzenia
między zachodem słońca
i świtem noc kładła skrzydła
na duszy
wspomnieniom zabrakło
cienia
jego i tak nic nie wzruszy
shereni autorka gdzieś z neta Anonimowa.

Pusta noc

"Dla pewności............"

poniedziałek

"Dasz rade..."


Bywa tak, że tym, którzy najbardziej zasługują na miłość - nie jest dane jej doświadczyć.
Miłość to wiara i zaufanie do drugiego człowieka. Gdy ginie wiara umiera także miłość.
Miłość to wielkie słowo i ten je tylko rozumie, kto raz kochał i więcej kochać nie umie.
Nie ma kobiet niezrozumiałych, są tylko mężczyźni niedomyślni.
Sukces nigdy nie jest ostateczny, porażka nigdy nie jest totalna, liczy się tylko odwaga.
Łzy są nieodłącznym towarzyszem prawdziwej miłości...
Czasem, aby kochać trzeba odejść..
To nie sztuka iść przez życie, kiedy radość zewsząd tryska, ale iść z pogodną minką, kiedy ból za serce ściska.
Aczkolwiek z tym, że nie na pewno, bo jeżeli ktoś komuś coś, a ewentualnie nikt nikomu nic to po co.
Wiec trzeba siły by zmienić to, co można zmienić, pokory i cierpliwości by godzić się z tym, czego zmienić nie można i mądrości by odróżnić jedno od drugiego.




wtorek

Pamiętaj.....



Pamiętaj że są ludzie dla których
największym skarbem jest to ze jesteś,
największym pragnieniem jest to by być z Tobą,
największym marzeniem jest spełnienie snu,
najpiękniejszy sen to z Tobą spełniać sny
i nigdy nie mówić żegnaj
na dłużej niż na chwile.
Pamiętaj ze jest ktoś komu
dzięki Tobie serce bije szybciej
i dzięki Tobie chce mu się żyć.
Pamiętaj o tym by nie zapomnieć…



I ja i Ty i każdy z nas spotyka na swej życiowej ścieżce chwile dobre i złe, przeplatane załamaniem, jak i szczęściem. Jednakże po kilku upadkach po naszej głowie krąży jedna myśl: "Koniec! Nie mam już sił." Ja też niekiedy przeżywam takie chwile, po których odchodzą ode mnie wszelkie chęci do dalszych utrapień życiowej ścieżki. Ale.. czy jedno potknięcie ma zaważyć na całym losie naszej potomnej egzystencji, w której nie tyle napotkamy pięknych złudzeń, nigdy nie spełnionych marzeń?! Zapewne nie...
Wzorując się różnymi przykładami z życia pokonujmy kolejne zakręty, kolejne "kilometry", na których czyhają na nas coraz to nowsze, trudniejsze doświadczenia, a gdy już u kresu padniemy na kolana przed bramą wiodącą do Krainy Wiecznej Szczęśliwości z czystym sercem będziemy mogli powiedzieć: "To było najpiękniejsze życie, które przeżyłem."
Czasem dotykające nas zło, jedna chwila spoczywa na nas przez długie lata i staje się ślepym drogowskazem, w dalszej wędrówce melancholii. Lecz pocieszając się myślą miejmy zawsze nadzieję na lepsze jutro, na drogę mądrych kamieni, lekkich piaszczystych wzgórz.
Kiedyś spotka nas ta obiecana radość, ten świat pusty od dylematów samotności, grasujących po naszym wnętrzu. Wierzmy ognistym zapałem w to, że podniesiemy się, że zawsze spotkamy kogoś kto poda nam pomocną dłoń, kto nas... szczerze pokocha...


Noszę Twe serce ze sobą...
Noszę je w moim serduszku...
Nigdy się z nim nie rozstaję...
Gdzie idę Ty idziesz ze mną...
Cokolwiek zrobię samotnie...
Jest Twoim dziełem, Kochanie.
I nie znam lęku przed losem...
Bo Ty jesteś losem moim...
Nie pragnę piękniejszych światów...
Ty jesteś mój świat prawdziwy.
Oto jest tajemnica której nie dziele z nikim..


"Potrzeba drugiego człowieka....."



Potrzeba drugiego człowieka, który...
pomoże, ostrzeże, upomni w imię dobra, życzliwości...
Potrzeba drugiego człowieka, który uratuje od rozpaczy...
Potrzeba człowieka wiernego, który...
nie zdradzi nie odejdzie, nie opuści...
gdy zdarzy się czas próby, niepowodzeń, klęsk, katastrof życiowych...
gdy wszyscy się odsuną, potępią, zapomną...
który pocieszy, podeprze, poda rękę...
pozwoli uwierzyć siebie, przyniesie nadzieję i radość...
Bo miłość to bycie do dyspozycji...
to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się....
To chęć, by być potrzebnym...





O naszej sile decyduje to, co nas w życiu spotyka. Jeśli spotykają nas przeważnie dobre rzeczy jesteśmy mało odporni, gdy w większości złe stajemy się silni i twardzi, ale także zamknięci na świat - budujemy wokół siebie mur, który ma nas chronić... Ale w życiu tak naprawdę chodzi o to, by czuć, kochać, cierpieć, cieszyć się itd. A nie o to, by zamknąć się w sobie przed światem i ludźmi...
Nie można się ukrywać, uciekać... Trzeba zaryzykować. Bo bez ryzyka mogą nas ominąć najlepsze i najpiękniejsze chwile w życiu...
Im twardsi się stajemy, tym twardszy pancerz otacza nasze serce, tym wyższy i grubszy mur wokół nas, a ludziom trudno się do nas dostać... Mogą próbować, ale prędzej czy później wszyscy odejdą... Nikt nie ma takiej cierpliwości żeby wciąż stać pod naszymi drzwiami, dobijać się i prosić o ich otwarcie...
Pozorna siła skazuje ludzi na samotność... Odbiera im to, co inni mogą mieć na wyciągnięcie ręki... Ja stałam się ofiarą tej siły... żyłam obok ludzi, nie z nimi... Widzę i czuję więcej niż inni - to kara za błędy przeszłości...
Ale jest coś, co potrafi pokonać każdą przeszkodę... To miłość... W niej jedyna nadzieja...
 
Znalazłam taką dłoń
Która trzymając nie więzi
Moge ułożyć skroń
na sercu w natchnionej piersi

Chciałabym taką wodę pić
Co zmyje rozterki duszy
Chciałabym bardziej ufną być
I mur wokół mnie do reszty rozkruszyć

Tak mało pragnę, mało chcę
Tak wiele bym za to dała
Czy to nadzieje szepczą me?
Na wszystko przyjdzie czas, mała...


niedziela

Receptura...


Jest taki pancerz chitynowy
I odtrutka na zatrucia rzek i powietrza
Są takie okulary ochronne na świdrujące reflektory świata
I słuchawki tłumiące wrzaski, pohukiwania wiedzących
Bywają takie race i latarnie, co zrywają ciemności
Jest taka multiwitamina
Dla nóg, by biegły naprzeciw
I dla rąk, nie dopełnionych miłością
Jest taki szmer powietrza,
Co wybarwia wewnętrzną stronę
Każdego oddechu
Dostępny tylko
W kruchcie czystego serca
- modlitwa.

,,ILE..."
Ile razy z oczu płynęła łza
Ile razy muzyka w duszy gra
Ile ludzi na świecie jest
Ile było wypłakanych przez nas łez
Ile razy mieliśmy sny
Ile pozostało nam dni
Ile w życiu będzie tras
Ile ludzi szuka nas
Ile razy trzeba wstać
Ile godzin idzie spać
Ile razy Zycie wzywa
Ile razy szczęscie w nas bywa
Tylko jeden o tym wie
że te życie nie jest złe
Nie jest to napewno wróg

tylko jeden dobry Bóg!

poniedziałek

Nie zaprzepascic uczucia



"Jeszcze mnie całuj, nie skąp swej czułości:
Za pocałunki najbardziej palące,
Za pocałunki najdłużej trwające,
Dam płomienniejsze od ognia jasności"



Jakaś sprzeczka. Idą w milczeniu ulicami i parkiem, niby lekko przytuleni. Idą dalej milcząc alejką. Blisko siebie, ale jednak nie dotykając się. On trzyma coś w jednej ręce, drugą od jej strony puścił swobodnie. Ona zamiast na ramieniu, trzyma torebkę w ręce, drugą rękę również spuściła lekko wzdłuż ciała. Idą powoli, co chwila jedno spogląda na drugie, gdy to nie patrzy. Ich ręce tak blisko siebie, a jednak osobno. Ona myśli: dotknij mojej dłoni, ..zrób to, jak długo jeszcze będziemy tak szli?. Smutek maluje się na ich twarzach. Ona nadal w myślach: proszę, na pewno też tego chcesz, odważ się, dogadamy się, tylko weź mnie za rękę. Ciągle nic. W końcu dziewczyna delikatnie wsuwa swoją dłoń w jego dłoń. On lekko, ale zdecydowanie ją ściska. Jej niezauważalny uśmiech. Chłopak spogląda na nią i mówi spokojnym, ciepłym głosem: już myślałem, że w ogóle tego nie zrobisz.... W obu sercach ulga. Teraz musi być lepiej...
Jak często tak się zdarza? Oboje chcą się pogodzić, jednak każde z nich boi się wykonania tego pierwszego kroku, bo jeśli ona mnie odrzuci...? Jeśli on mnie zignoruje...? A przecież się kochają. Ile związków rozleciało się, bo żadna ze stron nie odważyła się zaryzykować? Pewnie nie jeden...



Gdy ludzie zgonieni po codziennym trudzie,
do snu ułożyli pomęczone głowy,
za oknem czarodziej wziął się do roboty,
by z nową nadzieją - dać im dzień zimowy.
Mróz przybrał skwapliwie krzewy srebra szronem,
śnieg dał białe czapy nagim drzew koronom.
Wiatr wszystko zamieszał, z nieba dmuchnął puchem
- dzieło zakończono jeszcze w nocy głuchej.
Wstał ranek, pocałunek słońca jasny dzień obudził,
biały tren puchowy rozesłał na dworze,
by wlać trochę szczęścia w serca zwykłych ludzi
z wiarą, że na lepszą - dolę zmienić może.
Śnieg migoce w słońcu tysiącem kryształów,
każdy kryształ blaskiem diamentów się mieni.
Czy w takiej scenerii można mieć nostalgię ?
lub pisać o smutnej życiowej jesieni?
Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki,
bledną liczne troski codziennego bycia.
Ja także odsuwam me maleńkie smutki,
bo dostrzegłam radość - w sensie życia !